Dosiadam Nimbusa 2000 i lecę,
tam gdzie mi dobrze,
tam gdzie mogę być sobą,
tam gdzie mnie akceptują,
gdzie moja łysina nie budzi żadnych kontrowersji,
gdzie moja subtelność słonia w składzie porcelany jest normalna,
tam gdzie jestem szczęśliwa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Dusiaczku :) zaglądałem tu jakiś czas. Widząc jednak stale Twój lipcowy wpis pomyślałem że zaprzestałaś pisania, więc ostatnio nie zaglądałem. A tu niespodzianka. Myślę że nie zakochałaś się w Harrym Potterze. Co ma znaczyć ta dziwna notka ?, czemu łysina? to mnie niepokoi.
OdpowiedzUsuńJeśli masz jeszcze adres mejlowy starego Maćka to napisz coś więcej, odpiszę. Pozdrawiam i życzę Byś była akceptowana wszędzie gdzie się pojawisz :)