13 listopada 2011

Leniwy weekend, baaaardzo leniwy. Z dobrą książką i fajnymi filmami. Wreszcie na spokojnie, bez biegu... Plotki z dawno nie widzianą kumpelą przy grzańcu (oj wesoło było, hi hi hi), wieczorny spacer.
Jutro czas wystąpić w nowej roli- wychowawcy w szkole, czyli idę dowiedzieć się o moje dzieciaki. Dziwne uczucie..., zawsze wydawało mi się, że chodzenie do szkoły na dni otwarte to przywilej dorosłych..., hmmm ja też już jestem dorosła...

12 komentarzy:

  1. No, teraz to zupełnie nowa perspektywa. I nowe wymagania. Ale jestem pewien, że jesteś dobrą osobą na to miejsce. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dusiaczek dorosła ? to nie możliwe, kiedy to się stało ? :)
    Pozdrawiam, Maciek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuba, czasem mam właśnie wrażenie, że jestem ostatnią z osób, które są do tego odpowiednie..., stres ogromny!

    Tak Maćku..., 18stka dawno mi stuknęła :D

    Amelia, a na co smaka? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jaaa...grzanieccc
    http://www.oh-liveagoodlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt, że to potrafi kosztować wiele stresu, ale koniec końców warto. Zobacz ile ci młodzi ludzie od Ciebie otrzymują.

    OdpowiedzUsuń
  6. a ile ja od nich... :D dziś dopiero pracę skończyłam, bo szukałyśmy z koleżanką dwójki delikfentów po całym mieście...

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi jak jedna z przygód ks. Bosko :) Zapewne bardzo się uczieszyli, jak zostali znalezieni...

    OdpowiedzUsuń
  8. Następnego dnia jeden z nich krzyczał do nas, że jesteśmy szatany, ale w sumie anioły... W drodze do domu krzyczałyśmy na niego nonstop, a z mamą na spokojnie pogadałyśmy i nawet nie oberwał... :D

    OdpowiedzUsuń
  9. teraz za to pół miasta chce go pobić, i ja już g nie obronię!

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe no to pięknie. A swoją drogą brakuje mi wieczoru z dobrą książką i grzańcem w łapce. ;P

    OdpowiedzUsuń