2 grudnia 2010

Pierwsza tego roku bitwa śnieżna ;)

Wyszłam tylko popilnować moje dzieciaki przy odśnieżaniu przez nie boiska z pierwszego śniegu który spadł w nocy, a skończyło się na pięcioosobowej bitwie śnieżnej na dwa zespoły. Marzyłam o niej od miesięcy! Moje córeczki były w siódmym niebie,że znowu z nimi jestem, a chłopacy mieli duży i do tego ruchomy obiekt do którego należało celować, a który wyznaczył zasady zabawy i się ich trzymał. I co z tego że zmarzłam, że przemokły mi rękawiczki, że wróciłam cała biała, że jestem przeziębiona. Może ta chwila frajdy z wychowawcą była im potrzebna?

2 komentarze:

  1. Nie wiadomo komu ta chwila była bardziej potrzebna i sprawiła więcej przyjemności ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po to jest zima i po to są dzieci :),sam bym się jeszcze tak pobawił :) Jak najwięcej takich chwil Dusiaczku Ci życzę. Maciej

    OdpowiedzUsuń