Nałogowiec uzależniony od żab,tymbarka, dobrej herbaty, czekolady i dzieci. Kocha, choć się nie chce do tego przyznawać. Złośliwość ma w krwi. Podobno ładnie się uśmiecha.
Od środowego powrotu ze Stolicy i okolic powtarzam sobie jak mantrę ' masz być nad problemami, smutkami, one nie mogą tobą rządzić'. Nowa mantra, nowe marzenia, pragnienia, zauroczenia. Fizycznie na pomorzu a sercem i myślami w mazowieckim.
Cóż mogę napisać? Dasz rade! :*
OdpowiedzUsuń