15 września 2011

I pierwszy raz od czterech lat pracy w oratorium nie wytrzymałam i uroniłam łzy przy dzieciach...

2 komentarze:

  1. Co się stało Dusiaczku ? Czy to łzy smutku czy radości ? Trzymaj się, cóż jak by nie było życie to nie bajka. Myślę co też Ci się przytrafiło ?
    P.S. list przeczytałem, dzisiaj jestem padnięty, odpiszę niebawem. Pozdrawiam Maciej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie przykre doświadczenia też są czasami potrzebne. Chociaż chciałoby się ich uniknąć. Mam nadzieję, że już wszystko dobrze. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń