16 marca 2010

I nieuchronnie zbliża się czas zmian w naszym oratorium. Po niedzieli pojawi się u nas nowy kierownik. Wiemy już kto nim będzie. I nie jest to powód szczególnej radości, choć takiej się spodziewałam.
Wczoraj był kolejny napięty dzień. Wchodzę do kuchni a tam kłótnie między wychowawcami, pretensje nie wiadomo do końca o co... Dzieciakom udzielił się podobny nastrój jak wychowawcom : 40 min czekaliśmy aby zacząć modlitwę po posiłku... Na zajęciach informatycznych mieli za zadanie znaleźć zasady dobrego zachowania się przy stole, przyswoić je i przekazać wychowawcom co zapamiętali... :) Zobaczymy czy udało im się to zapamiętać do dziś :)

6 komentarzy:

  1. Wszystko ułoży się dobrze Dusiaczku. Nowy kierownik może nie będzie zły, może wniesie coś dobrego do Waszej pracy. Zmiany zawsze budzą niepokój. dzieci doskonale to wyczuwają. nadchodzi wiosna , a to pora optymizmu, będzie dobrze zobaczysz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ujawnij się :D
    Dzięki!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To Maciek tak się podpisuje, czasem to wszystko jakoś dziwnie działa i nie mogę normalnie się podpisać :)
    Pozdrawiam cieplutko. Maciek.

    OdpowiedzUsuń
  4. A co do wiosny... Dziś nasze dzieciaki z wielką radością celowały piłką w wychowawców i okna domu zakonnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. że tak powiem piu o meno :) dwa dni później już zapomnieli o tym zadaniu :)

    OdpowiedzUsuń