5 października 2010

Przyszedł dziś do nas Misiek, chłopiec drugoklasowy, będący drugi raz w tej samej klasie. Ma ogromne problemy z czytaniem i mówieniem. Obiecałam zacząć z nim pracować, ćwiczyć wymowę, czytanie. Może za tydzień lub dwa będę mogła zacząć... Czekam tylko aż ja, przyszła pani logopeda przestanę seplenić. Choć Misiek się ucieszył że seplenię jak on, dobrze że to tylko czasowe.

4 komentarze:

  1. Dusiaczek sepleni? jakoś tego nie zauważyłem :)
    Logopeda to bardzo piękny i pożyteczny zawód. Wymaga jednak wiele wytrwałości i zaangażowania. Mój młodszy syn mówił niezbyt wyraźnie gdy był mały. Współpraca z logopedą i żmudne ćwiczenia trwały dwa lata. Dziś chłopak mówi poprawnie i bez problemów. Koleżanka z jego klasy, piękna blondyneczka, dziś panienka za którą oglądają się chłopaki podoba się wszystkim bardzo dopóki się nie odezwie. Mówi niewyraźnie i jakby się jąkała. Zabrakło w odpowiednim czasie starania ze strony rodziców i pomocy logopedy. Dusiaczku, to bardzo piękna decyzja. Życzę powodzenia i dobrych efektów w nauce i pracy. Serdecznie pozdrawiam. Maciek

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, od poniedziałku ;) Al coś o tym wie, wspiera mnie dzielnie, za co jestem jej b. wdzięczna :*
    Ja też jako dziecko chodziłam do logopedy, ale nie dlatego wybrałam takie studia, powód bardziej złożony. Ale już zaczyna mnie kręcić... Jestem bardzo zadowolona z tych studiów, nawet jak wracam z uczelni po wieczorem po całym dniu, albo biegam między uczelniami a oratorium! ;) Maćku przypominam o mailu!! Czekam na niego, bardzo jestem ciekawa co u Ciebie ;) Pozdrawiam

    ps. Al czekam na nasze sobotnie szaleństwa! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspieram i wspierać będę dalej :* Podobnie jak Ty mnie. Dzięki, że dziś pamiętałaś, może dlatego wszystko się uda... :)A na sobotę to i ja czekam, czas się w końcu spotkać, poplotkować dłużej :D Buziak!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za maila Dusiaczku, w sobotę będę miał wolne spróbuje coś napisać. Do napisania :) Maciej.

    OdpowiedzUsuń