16 listopada 2010

19 stopni, piękne słoneczko i Warszawa... taka może być cała zima ;)

Stare Miasto w Warszawie wygląda przeuroczo w blasku wchodzącego słońca...,początkowo czerwonego a później tego ostrego żółtego, ostro atakującego oczy z samego rana. Pociągi sunące przez miasto, pełne ludzi śpieszących się do pracy. Życie które zaczyna się wraz ze wchodem słońca a nieraz wcześniej, anonimowość i pośpiech. I ten dom, 40 km od Stolicy. Pełen ciepła i radości i życia. Z dwoma psami, niezwykłymi, uwielbiającymi gdy się ktoś z nimi bawi i wyrażającymi przywiązanie i sympatię w przedziwny sposób. Odskocznia od rzeczywistości, miejsce gdzie czuję że żyję i chce tam wracać.

6 komentarzy:

  1. Lubię Warszawę lecz kocham Kraków :)Gdzie Cię zaniosło Dusiaczku ? To jakieś niezwykłe , urokliwe miejsce. 40 km od Warszawy, jeśli na południe to bardzo blisko miejsca gdzie mieszkam. Pozdrawiam. Maciek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trasa na Siedlce i Terespol ;) Wywiało mnie do mojej siostrzyczki, tak dawno jej niewidziałam!! A Kraków... ah... ale jeden z najważniejszych mężczyzn mojego życia!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze to bliżej niż do Szczecina :)Cóż jednak, praca, mały wnuś, jesienna pogoda,Twoja Siostra, Maciek stary, to tylko niektóre przeszkody bym tam pojechał.(Raczej powinno być w odwrotnej kolejności )Myślę że latem się zobaczymy. Jestem ciekaw Dusiaczka :)Miłego wypoczynku w gronie bliskich osób :) Maciek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś pięknego :) To jest prawdziwy Dom - miejsce, do którego chce się wracać. Pozdrawiam bardzo serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, po części to i mój dom! im jestem starsza tym lepiej się tam czuje...,tylko za daleko od przyjaciół...
    Maćku niezły pomysł, coś się pomyśli,ale to jakoś bliżej wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń